El Popo – Warszawa, szłam tam z wielkim apetytem i ogromną chęcią na dobre meksykańskie jedzenie. Rzeczywistość sprowadziła mnie szybko na ziemię, w dodatku tę bez awokado… Poszliśmy we troje na niedzielą kolację. Było buritto, była sałatka z pędów opuncji, quesadilla z chorizo i do tego czasu było całkiem nieźle. No i wjechała kulminacja kulinarna wieczoru chilli con carne… Suche mięso, bez smaku, próbowałam ratować solą i pieprzem, pakować je do tortilli, dodawać więcej śmietany (ale więcej to już się nie da). Upadło w żołądek jak worek cementu, na pewno znacie to uczucie, kiedy małe danie świdruje wam po żołądku jak tajfun wypełniony kamieniami. Espresso na koniec nie pomogło. Na deser zamówiliśmy churros i naleśniki z orzechami, nie udało im się niestety nadrobić braków w daniach głównych.
Straszne rozczarowanie. Obsługa kelnerska bardzo niemrawa, trudności ze znalezieniem zrobionej dzień wcześniej rezerwacji, wystrój pozostawiający wiele do życzenia, jedzenie nie smaczne, a kropkę nad i postawiło brak awokado i wszelkich dań z nim. Przypomnę, że to meksykańska restauracja :). Dostaliśmy tłumaczenie, że są tacy nieogarnięci po parapetówce… No trudno, będziemy smaków meksyku szukać gdzie indziej.
Wyszliśmy bardzo rozczarowani, niestety z niestrawnością i poczuciem, że kulinarnie nas oszukano.
Niestety odwiedziliśmy ostatnio Santorini, znajdujące się pod władzą tych samych właścicieli i jakby nie było guru kulinarno restauracyjnych Warszawy i szału nie było, czyżby jedzenie zeszło na dalszy plan bo interes się kręci? Zostawiam to pytanie otwarte i do przemyśleń.
Bardzo chciałabym zjeść dobre meksykańskie jedzenie więc proszę o polecenie sprawdzonych przez Was miejsc :)
El Popo, ul. Senatorska 27, Warszawa