Szarlotka – na kruchym pełnoziarnistym cieście. Dobra alternatywa dla tego klasycznego jesiennego ciasta. Zajadamy z mniejszymi wyrzutami sumienia :)
Mąkę, ksylitol i proszek do pieczenia przesiewamy do miski. Masło kroimy w małe kostki, dodajemy do mąki. Mieszamy żółtka z kwaśną śmietaną i dodajemy do mąki. Wyrabiamy ciasto (można użyć robota – końcówka z hakiem). Ciasto dzielimy na dwie części, owijamy folią spożywczą, lekko spłaszczamy i wsadzamy na 1,5 godziny do lodówki, lub na godzinę do zamrażalnika.
W czasie chłodzenia ciasta. Pokrojone jabłka umieszczamy w dużym garnku, dodajemy wodę i dusimy ok 10 minut – nie mieszamy. Dodajemy miód i cynamon, lekko mieszamy. Do masy dodajemy mąkę ziemniaczaną, sok z cytryny i dusimy wszytko razem ok 2 minut. Masa powinna być gęsta, ale nie rozgotowana.
Piekarnik nagrzewamy do 180 C. Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia. Na dno układamy równomiernie jedną warstwę ciasta (można rozwałkować i wyłożyć, można rwać kawałki i układać na dnie dociskając wyrównując powierzchnię). Pieczemy w piekarniku ok 10 minut. Po wyjęciu ciasto obsypujemy bułka tartą, wykładamy jabłka i ścieramy pozostałą część ciasta, lub wałkujemy je na paski i układamy w kratkę. Pieczemy około godzinę (u mnie wyszło 1 h i 20 minut), aż się góra zrumieni, gdyby się przypiekała przykrywamy folią aluminiową. Studzimy. Po wystudzeniu ściągamy obręcze formy.
Najlepsza na deszczowy dzień :)
Na dużą klasyczną blachę
Ciasto
- 2 szklanki mąki pełnoziarnistej
- 2 szklanki mąki żytniej
- 3/4 szklanki ksylitolu (lub innego dosładzacza) zmielonego jak cukier puder
- 500 g masła
- 6 dużych żółtek
- 3 łyżki gęstej kwaśnej śmietany
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Nadzienie
- 8 dużych kwaśnych jabłek pokrojonych w kostkę (szara reneta jest niezastąpiona)
- 1/4 szklanki wody
- 1/2 szklanki miodu
- 2 łyżeczki cynamonu
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 3 łyżki soku z cytryny
- dodatkowo: kilka łyżek bułki tartej (można ją zrobić samemu z czerstwej grahamki)