Śródmieście Południowe

Śródmieście Południowe

Śródmieście Południowe prawdziwa przyjemność jedzenia

Śródmieście Południowe to restauracja, która intrygowała mnie swoim położeniem od dawna. W końcu nadszedł niedzielny wieczór by wybrać się na randkę z mężem i wybór padł właśnie na to miejsce.

Na dzień dobry wita nas uroczy ogródek, z kilkoma romantycznymi zakątkami, aranżacja zapowiada na prawdę ciekawe miejsce. Idziemy dalej :))) schodami w dół, za którymi wita nas ogromna przestrzeń, miło zaaranżowana i zachęcająca do posiedzenia trochę dłużej. Ale do meritum bo przecież nie o wystrój wnętrz tu chodzi :))) choć i on jest bardzo ważny. 

 

Polecam:

4/5

Karta nie jest zbyt długa i bardzo dobrze, bo to oznacza, że kucharz ma plan i menu jest przemyślane. 

Zaczęliśmy od przystawek, jak na głodnych ludzi przystało :) W czasie oczekiwania dostaliśmy małe „czekadełko” które było wariacją na temat kurek (akurat wpasowaliśmy się w sezon) i to ono zapowiedziało, że będzie pysznie. 

Na dania nie trzeba było długo czekać i dobrze bo w brzuchach już burczało :))))) 

Na pierwszy ogień przyszedł tatar (klasyka zachowana, dobry tatar to dobry tatar!) oraz placek ziemniaczany z salsą buraka i awokado, ten drugi absolutnie mnie zachwycił, totalny love od pierwszego wgryzienia się. To dopasowanie smaków, doprawienie i przechodzące przez siebie kolejne konsystencje, absolutna poezja. W sumie na tym mogłabym skończyć bo mimo, że przystawka to porcja dla mnie była odpowiadania a i składniki dość sycące. 

Ale idziemy dalej :) 

jako dania główne wybraliśmy pastę z owocami morza i risotto z truflami. 

Zacznijmy od pasty. Makron super ugotowany, dużo owoców morza i przypraw, tu trochę za dużo czosnku który przyćmił smak owoców morza, ale talerz wyczyszczony do cna więc to raczej kwestia mniejszej rozrzutności :))) 

Risotto, niczego mu nie brakowało, ryż al dente jak się należy, kremowy sos i zupełnie zacne kawałki trufli. W sosie trochę za bardzo wyczuwalny był smak wina, który łącząc się z pietruszkową oliwą był gorzkawy. 

Porcje spore, da się nimi najeść, a przyjemność jedzenia jest duża w tym miejscu. Tak duża, że nie dałam rady wcisnąć deseru :))))) 

 Bardzo przyjemnie spędziliśmy ten czas, obsługa miła i zaradna, dokładnie wsłuchująca się w nasze potrzeby i obserwująca sytuację na stole. 

Na pewno wrócimy przy okazji jakiegoś rodzinnego świętowania bo to miejsce świetnie się do tego nadaje. 

Ten przybytek rozkoszy kulinarnych znajdziecie tutaj:

Śródmieście Południowe, ul. Koszykowa 55, Warszawa 

http://srodmiescie-poludniowe.pl

Dajcie koniecznie znać jeśli odwiedzicie to miejsce, czekam na wasze relacje. Ania