Xiaomi Mi Band 6 – recenzja
Żeby coś porównywać, trzeba mieć jakieś odniesienie, więc do testów nowej opaski Xiaomi Mi Band 6, zaprosiłam użytkowników poprzednich modeli :) Poznajcie moich testerów: Monikę (której widać tylko kawałek artystycznej ręki :D), Pawła, który był głównym użytkownikiem opaski oraz Tosię ich towarzyszkę na 4 łapkach, która pomagała w nabijaniu kolejnych kroków i kilometrów.
W sieci można znaleźć różne opinie o smart-opaskach, ale dla mnie – użytkownika zmęczonej życiem, ale nadal sprawnej Xiaomi Mi Band 3 – wybór najnowszej odsłony, czyli Xiaomi Mi Band 6 był oczywisty.
Zmieniło się właściwie wszystko to, co w poprzednich wersjach było uciążliwe. Wyświetlacz zajmuje, wreszcie, praktycznie całą powierzchnię „pastylki”.
Kolory i czytelność pozostają bez zarzutu – biorąc pod uwagę, że używam domyślnych ustawień jasności (3 z 5 kresek) nie obawiam się już słonecznych dni. Tętno i pulsoksymetr działają wyśmienicie, chociaż odczytów pulsoksymetru nie mogę zweryfikować – ze względu na brak referencyjnego urządzenia medycznego lub chociaż smart-watcza z podobną funkcją.
W starszej generacji opaski wybitnie brakowało mi identyfikacji treningów pływackich, a w Mi Band 6 mogę zapomnieć o liczeniu basenów w myślach.
Oto krótka relacja zdjęciowa, naszego dnia z opaską Xiaomi Mi Band 6.
Można śmiało powiedzieć, że szóstka to nie rewolucja, ale ewolucja bardzo dobrego produktu. Nie sądzę, że użytkownik Mi Band 5 rzuci swoją opaskę w kąt, by kupić Mi Band 6, ale posiadacze „dwójki”, „trójki”, czy nawet „czwórki” będą pozytywnie zaskoczeni możliwościami – chociażby funkcją wyzwalania migawki aparatu w telefonie przez Bluetooth.
Aktywność fizyczna, to ważna sprawa, bo „toczący się kamień, nie obrasta mchem”. Każda forma motywacji jest dobra, a jest nią – niewątpliwie – monitoring, zapewniany przez Xiaomi Mi Band 6. Z czystym sumieniem można tę opaskę polecić!
Czy jest na rynku inny produkt o tak korzystnym stosunku jakości do ceny?
Jeśli tak, chętnie go przetestujemy i porównamy – to jest wyzwanie!