Kazimierz Dolny – miasto na weekend.
Kazimierz Dolny nad Wisłą „jak perła między wzgórzami”, jedyne miasto do którego wracam zawsze z rumieńcem na twarzy. Na samą myśl o wyjeździe przebieram nóżkami i planuję gdzie pójdziemy.
W piosence Marka Grechuty „Kazimierz Dolny nad Wisłą” oddany jest cały urok tego miejsca. Zawsze gdy wjeżdżam do miasta puszczam ją w samochodzie i śpiewam na cały głos, razem z Grechutą, ciesząc się jak dziecko.
U nas powstała nowa świecka tradycja, Kazimierz wybieramy od 7 lat w okresie walentynkowym, mamy swój „plan weekendowy”zarezerwowany tylko dla nas, ale o tym opowiadać mi nie wypada ;) Od jakiegoś czasu doszły nam dni letnie na rowery, a teraz wybraliśmy się w październiku, by zobaczyć te malownicze pejzaże w brawach żółci, pomarańczy i purpury.
Miejsce magiczne to na pewno, każdy z Was zapewne stworzy swój plan, ale czasem dajcie się po prostu poprowadzić „Kazimierskim klimatom”. Jedyne na co musicie uważać, to Cyganki na rynku :)))) oszustki i kradziejki jakich mało, nie dajcie się nawet zainteresować wróżbami bo z portfela znikną papierowe banknoty :D mnie już nie zaczepiają bo straszę, że urok na nie rzucę, uwierzyły chyba, że też czarować umiem.
Do zobaczenia:
GÓRA TRZECH KRZYŻY. Piękne widoki, idealne na sesje zdjęciowe. Trzy krzyże upamiętniają liczne plagi cholery, która miała miejsce na tych terenach w XVIII w.
ZAMEK. Tu pięknie widać jak Kazimierz Wielki zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną. Na zamku odbywają się różne eventy, ciagle jest odbudowywany, a z wieży widoki zapierają dech w piersiach. Kazimierz Wielki bardzo był związany z miastem, nie tylko ze względu na szlak kupiecki, ale też zakochany był po uszy w pięknej Esterce, o czym można usłyszeć w legendach miejskich.
WĄWOZY I WZGÓRZA KAZIMIERSKIE. Fani spacerów i nordic walkingu znajdą tu da siebie wiele atrakcyjnych ścieżek. Pierwszy z wąwozów to Wąwóz Małachowskiego, nazwa pochodzi od Hrabiego broniącego miasto przed najazdem rosyjskim w 1831 r. Gdy skończyła się amunicja młody hrabia poprowadził batalion, będąc uzbrojony jedynie w kosę. Poniósł śmierć na skraju wąwozu, co upamiętnia stojąca tam tabliczka. Drugi z wąwozów to Wąwóz Kwasowa Góra, który jest najmniej wymagający i świetnie nadaje się na wycieczkę rowerową. Ostani najpiękniejszy to Wąwóz Korzeniowy Dół, zachwycają tu nie tylko wysokość ścian wąwozu, ale przede wszystkich ich „wytapetowanie” korzeniami drzew, które przytłaczają swym rozmiarem. Najbardziej malowniczy z wąwozów, czasem stwarza wrażenie, że otaczają nasz różne stwory leśne zaklęte w pnie drzew.
DUŻY RYNEK. Słynna zabytkowa studnia na środku rynku, studnia pochodzi z XIX wieku. Pod koniec XIX wieku zamontowano ręczną „pompę abisyńską”. Pierwotnie studnia była zdrojem ulicznym.
Stojąc na rynku podnieście wzrok i podziwiajcie przepiękne XVII wieczne kamienice. Kamienice Przybyłów pokazują włoski renesans w pełnej krasie. Do budowli wykorzystano wapień z lokalnych kamieniołomów. Otrzymały bogatą płaskorzeźbioną elewację oraz rozbudowane i bogate attyki.
Jeszcze raz przypomnę Wam o Cygankach na rynku, to jedna z atrakcji, którą trzeba omijać szerokim łukiem :)
MAŁY RYNEK. W jeszcze kilka lat temu moje ulubione miejsce w Kazimierzu. Można tu było kupić prawdziwe perełki antyczne zarówno z wyposażenia domu, dekoracji jak i biżuterii. Teraz sprzedawców jest trochę mniej, a i asortyment mają już mniej ciekawy. Ale i tak trzeba się wybrać by rzucić okiem na stragany, a potem wstąpić na pierogi do „Restauracji Pod bykiem” (link).
Przy Małym Rynku znajduje się synagoga żydowska. Jak głosi legenda bożnicę miał ufundować sam król Kazimierz Wielki jako dar dla swojej ukochanej Esterki. Kamienie na budowę miały pochodzić ze Ściany Zachodniej w Jerozolimie, a parochety podobno uszyła sama Esterka.
Teraz można tam zatrzymać się na nocleg. Może spotkamy jakiegoś zbłąkanego ducha ;)
W samym centrum małego rynku znajdują się stare Jatki Mięsne (obecny budynek pochodzi z XIX w), teraz znajduje się w nim restauracja, kiedyś była tu pijalnia nalewek i miodów pitnych, można było tu spędzić całe godziny, wygrzewając twarz w słońcu i przypatrując się targującym się ludziom.
CMENTARZ ŻYDOWSKI ORAZ ŚCIANA PŁACZU. Cmentarz powstał w 1851 roku i został całkowicie zdewastowany na początku II wojny światowej.
Kazimierscy Żydzi zostali zmuszeni przez niemieckich okupantów do wyrywania zabytkowych płyt nagrobnych, a następnie wybrukowania nimi terenów wokół Klasztoru oo. Reformatorów, w którym podczas wojny mieściło się więzienie i siedziba Gestapo. Napisy i polichromie na macewach miały być ścierane i skuwane. W latach 80-tych XX zaczęto wydobywać nagrobki, cześć z nich zachowała się w dobrym stanie, nienaruszone zostały płaskorzeźby i inskrypcje. Z odzyskanych macew na cmentarzu w Czerniawach zbudowano pomnik wzorowany na Jerozolimskiej Ścianie Płaczu.
Kazimierska ściana płaczu pęka po środku, pękniecie symbolizować ma los polskich i kazimierskich Żydów. Zgodnie z obowiązującym na cmentarzach żydowskich podziałem na części męskie i kobiece, po lewej stronie pęknięcia umieszczono nagrobki kobiet, zaś po prawej nagrobki mężczyzn. Nagrobki znajdują się po obu stronach ściany.
To najpięknieszy cmentarz żydowski na jakim byłam, gdy wejdziecie do lasu na tyłach ściany płaczu, zobaczycie pojedyncze nagrobki ustawione miedzy ogromnymi drzewami, widok ten przyprawia o ciarki na całym ciele i zostaje pod powiekami na długi czas.
FARA. Kościół farny położony przy rynku w Kazimierzu Dolnym. Ufundowany został przez Kazimierza Wielkiego ok. 1325 roku i rozbudowany w stylu renesansowym w latach 1610-1613. Kościół położony jest na wzgórzu, poniżej ruin zamku, od strony północno-wschodniej kościoła położony jest cmentarz, od strony południowo-zachodniej stok wzgórza spada ku miastu.
Do jedzenia:
1. Pod Bykiem (Mały Rynek 2) – recenzja https://redlifestory.com/review/pod-bykiem-kazimierz-dolny/
2. Kuchnia i Wino (Krakowska 11)
3. Restauracja Bajgiel (Lubelska 4A)
4. Hotel Kazimierzówka (Góry 10)
5. U Fryzjera (Ignacego Witkiewicza 2)
6. Restauracja Kwadrans (Sadowa 7A)
7. Akuku (Krakowska 5)
8. Sielanka (Mały Rynek 4/2)
Do spania:
1. Vincent Sztuka Wypoczynku (Krakowska 11) – recenzja https://redlifestory.com/review/hotel-vincent-kazimierz-dolny/
2. Pensjonat Kazimierski (Tyszkiewicza 38)
3. Hotel Kazimierzówka (Góry 10)
4. Skrzydło Anioła (Góry 14)
5. Dom u Profesora (Krakowska 53)
Przebrzmiałe legendy Kazimierskie (nocleg i jedzenie), do których nie warto już zaglądać bo zapłacimy dość wysoką cenę za usługi, które odbiegają od naszych oczekiwań i opowieści gości z dawnych lat:
- Hotel Dwa Księżyce (Sadowa 15)
- Zielona Tawerna (Nadwiślańska 4)
Gdy spotkamy się gdzieś na Kazimierskim szlaku, uśmiechnijcie się szeroko, będę wiedziała, że czytaliście i jeszcze tu wrócicie.